Wstaliśmy o 5 rano , kawa, herbata i ruszamy , czekają na nas na naszym parkingu mimo że Chore Marina Lodge ( ta w której wszysko kupiliśmy) oddalona jest ponad km od naszej jedziemy pogoda wspaniała do bramy parku mamy 4 km szczęście nam sprzyja – co prawda słoni jak na lekarstwo ale lwy, i lampart pokazały się w całej okazałości
Po południu płyniemy łodzią po rzece Chore znowu do parku wszystkie hipopotamy wyszły na żer , pełno ptactwa wspaniałe, okazało się też że wieczorne wyprawy są wyposażone w przekąskę a ponieważ oprócz nas była tylko jak się później okazało Rosjanka to najedliśmy się do oporu., szkoda tylko że na koniec zmokliśmy
Tak nam się to wszystko spodobało że postanowiliśmy zostać jeszcze jeden dzień i wykupić te same wycieczki tylko odwrotne pory rzeka rano , safari wieczór- strzał w dziesiątkę na rzece wylegujące się krokodyle i kąpiące się hipo a w parku taplające się słonie, bawoły ,żyrafy, setki wylegujących się antylop,
Teraz siedzimy na tarasie 10 m nad rzeką , ciemno i tylko chrumkania hipopotamów