Rano zdecydowanie lepsza pogoda postanawiamy się spakować i już samochodem podjechać jeszcze raz w innych warunkach zobaczyć wodospady a potem pójść na słynny most zawieszony 165 m na rzeką ZambeziŚwieci piękne słońce to po co mi kurtka, Dorotka była bardziej przewidująca i wzięła po powrocie nie miałem suchego miejsca i całe szczęście że mój aparat jest wodoodporny ale było wartoPotem idziemy na most oczywiście granica i każą nam wypisywać jakieś karteczki, ja mówię że chcę tylko skoczyć , z powrotem znowu karteczki , ale było super nawet wypiliśmy kawę po stronie Zambi i kupiliśmy pamiątkę od człowieka z Zambi.Wracamy do Botswany ale dlaczego przez inne przejście (Pandamatenga) tego dokładnie nikt nie wie. Po zjechaniu z głównej drogi do granicy tylko 60 km po drodze państwowej, jest 12 granicę zamykają 0 16 to i koniem by zdążyłOkazało się że droga taka że drogi w zasadzie nie ma jechałem średnio20 na godzinę 4x4 było w normalnym użyciu a raz nawet 4x4 L (exstemalne warunki) na granicę dotarliśmy po 15 a po wpisach było widać że nikt tam nie był od 6 dni, na szczęście od granicy w Botswanie już normalna asfaltowa droga –wieczorem docieramy do Nata Lodge –basen kolacja …