...przejeżdżamy bramę udzielają nam wskazówek jak mamy jechać , pytamy o drogę niezła słyszymy w odpowiedzi i ostatnie 42 km jedziemy prawie 2 godziny, trochę to spowodowane ilością zwierząt które spotykamy po drodze ale przede wszystkim jakością drogi napędu 4x4 nie wyłączam przez cały czas , doły wypełnione wodą czasami nawet pół metra głębokie , piasek ,powalone drzewa powodują że na miejsce przyjeżdżam naprawdę zmęczony , podziwiąć trzeba jak ten samochód tak sprawnie poradził sobie z tą drogą- z drugiej strony ponad 4 litry silnika robi swoje
Po dotarciu na camping przecieramy oczy - jesteśmy tylko my , camping składa się z miejsc ponumerowanych i sanitariatu, to wszystko nie ogrodzone , żywej duszy i nie ma prądu
rozpalamy ogień robimy kolację i imprezę przy ognisku na samym brzegu delty, słychać pomrukiwanie hipków (rano Dorotka znalazła ślady 50 m od samochodu) i idziemy spać w nocy niestety muszę do toalety najpierw wysadzam głowę świecę latarką - ok nikogo nie można iść (toalety miały oświetlenie z solarów) .
Rano przyjechał strażnik i poinformował nas że 4 km dalej widziano lwy.............
Droga powrotna jest dużo ciekawsza ponieważ jak na zawołanie wszystkie zwierzęta postanowiły się nam zaprezentować