Trochę zabłądziliśmy a trochę specjalnie wjechaliśmy do miasta a w tamtych czasach podróżowanie po ZSSR bez specjalnego pozwolenia było zabronione, więc wjechaliśmy ale wyjechać było trudno , wylądowaliśmy na komisariacie , zabrali nam ruskie paszporty , i jeszcze zrobili wpis do kartek tranzytowych ( na granicy upomnieli się o opłatę w związku z tym wpisem, myślę że wzięli w "łapę"), paszporty oddali po dwóch godzinach i pojechaliśmy na nocleg do jedynego na tranzycie " campingu" w Czerniowcach