Zaplanowaliśmy jeden nocleg i zwiedzanie Windhoek , przecież go nie widzieliśmy , lotnisko i firma z której wypożyczyliśmy samochód usytuowane były na północnych obrzeżach miasta , więc nie wjeżdżając pojechaliśmy w trasę.Po dwóch tygodniach spokoju z dala od zgiełku tak nas to miasto przydusiło że w ciągu godziny podjęliśmy decyzję że śpimy za miastem w Okachandija - jest tam jeden z największych bazarów wyrobów tubylców- obkupiliśmy się w różne drobiazgi i spać na camping.