Na Cape Cross docieramy 10 min przed zamknięciem , opowiadamy pani co nam się przytrafiło i dostajemy godzinę na oglądnięcie uchatek- czytałem że smród jest niesamowity, ale to nie prawda trochę śmierdzi ale nie jest to coś nie do wytrzymania, hałas za to okropny, samice nawołują swoje dzieci, samce samice lub popisują się przed sobą, ido tego wszystkiego maluchy beczą jak owieczki- przepięknie.Zbudowane są pomosty więc można praktycznie między nimi się przechadzać.Godzina szybko nam minęła musimy wracać, bo jeszcze dzisiaj musimy dojechać do Swakopmundu