Wróciliśmy do hotelu - innego i lepszego , ale Dorota musiała iść do lekarza i dostała atybiotyk , jest na szczęście coraz lepiej, wybieramy się do kolorowego kanionu, jakoś to tak jest że musimy drugi raz wykupić wizę ( jest on w strefie przygranicznej ) ale po Petrze nie robi na nas wrażenia, kąpiemy się wypoczywamy, ostatniego dnia próbuję sił nurkowania z aparatem tlenowym , nie bardzo mi to wychodzi , trzeba mieć odrobinę przygotowania , może następnym razem będzie lepiej...