do Austrii nie potrzebowaliśmy wiz , przekroczyliśmy granicę i już jesteśmy po raz pierwszy w życiu w krainie zgniłego kapitalizmu, gdzie człowiek tylko wykorzystuje drugiego człowieka.Nocujemy na placu pełnym Polaków, Bułgarów i Niemców z NRD , zaczęła się bowiem masowa migracja tych z lepszych krajów (demoludów) do tych gorszych...
Zwiedzamy Wiedeń dość dokładnie, Opera, Katedra Św. Stefana, Belweder, Hofburg i na koniec wesołe miasteczko na Praterze.